Ślęża to drugi z kolei najniższy szczyt z listy Korony Gór Polski, ma 718 m n.p.m. Jest za to najwyższy w swoim niewielkim paśmie rzuconym jakby przypadkiem na niziny pomiędzy Wrocławiem a Kotliną Kłodzką. Dla mnie miała to być taka mała wisienka na torcie, 28. i ostatni szczyt.

Jaką trasą na szczyt Ślęży

Tras na szczyt jest kilka, od różnych stron. Można wybrać najkrótszą, od strony wschodniej – czerwonym szlakiem z Sulistrowiczek, można i parę od strony zachodniej i płn-zach. Najbardziej popularne, jak sądzę, i najwygodniejsze dla osób bez samochodu będą jednak szlaki z Sobótki, do której można dostać się autobusem z Wrocławia.

Szlak z Sobótki

Mała pętla autobusowa w Sobótce znajduje się tuż za kościołem przy skrzyżowaniu Al. św. Anny i ul. Świdnickiej i idąc wzdłuż tej drugiej, docieram do szlaku żółtego. Po przejściu przez park i minięciu ostatnich zabudowań wchodzę wreszcie w las. Łagodną drogą okrążam Gozdnicę, by dojść do Domu Turysty pod Wieżycą. Tuż przed tym miejscem oznaczenia jakby się gubią, przy czymś, co można określić dużym placem zabaw. Nie byłam pewna, czy iść przed siebie, czy jednak dojść najpierw do tego drewnianego budynku. Ale tak – schronisko jest miejscem, gdzie zaczynają się inne szlaki. Znajduje się też tutaj parking.

A jak schronisko, to musi być kawa. Nie potrafię sobie odmówić takiej przyjemności. W środku w miarę pusto, jedynie czterech panów związanych z tym miejscem głośno o czymś dyskutuje, a na podłodze leży wielki, kudłaty pies.

Szlakiem żółtym przez Wieżycę

Dalej są dwa warianty – szlakiem czarnym, który później dochodzi do niebieskiego (to droga naookoło), albo żółtym prosto na szczyt. Ja idę żółtym, przez Wieżycę. Nazwa tego szczytu pochodzi od zbudowanej na niej na początku XX wieku wieży, natomiast po wojnie nazywana była Górą Kościuszki. Sama wieża jest jedną z wież zbudowanych na cześć Ottona von Bismarcka. Jest piątek, więc wieża zamknięta na cztery spusty. Otwiera się ją tylko w weekendy w sezonie i to w słoneczne dni.

Stąd w dół ku Przełęczy Dębowej i znowu pod górę przez Bartoszek i prooosto w stronę Ślęży. W pewnym momencie szlak żółty łączy się z czerwonym i razem ciągną się do samego szczytu.

Niedźwiedź i Panna z rybą

Nieco za Rozdrożem pod Kamiennym Krzyżem zobaczycie kamienne postaci – Pannę z rybą i Niedźwiedzia. Są trochę zniszczone, więc uruchomcie wyobraźnię, ale najprawdopodobniej pochodzą jeszcze sprzed naszej ery. Tutaj znajdziecie garść informacji na temat prawdopodobnego pochodzenia Panny z rybą. Więcej o tych rzeźbach piszę w dalszej części tekstu, o tutaj.

Gdy szlak przecina szeroka droga, zwana Drogą pod Skałami, postanawiam obejść nią fragment zbocza, żeby nie wracać tą samą drogą. Chciałam wejść na niebieski szlak dokładnie od drugiej strony, ale w pewnym momencie droga jakby zniknęła. Pojawiało się coraz więcej liści, krzaczków i znalazłam się w środku lasu, bez żadnej konkretnej drogi. Drzewa nie rosły zbyt gęsto, więc po dywanie z jesiennych liści poszłam w górę. Wiedziałam, że prędzej czy później dojdę na szczyt. Ogólnie jednak to nie polecam schodzić ze szlaków, mimo że nie jest to park narodowy. Rozmowa ze strażnikiem w Bieszczadach uczuliła mnie kiedyś na to. Mamy możliwość chodzić szlakami i jako ludzie zniszczyliśmy już tak wiele, że naprawdę możemy zostawić choć część przyrody samej sobie i jej nie zadeptywać. Tak więc biję się w pierś.

W końcu docieram do tego niebieskiego szlaku, tylko bliżej szczytu. Zieleń jakby się zagęściła, pomimo jesiennej pory. Już na szczycie, ale jeszcze przed jego główną częścią, stoi wieża widokowa. Jednak zamknięta ze względu na zniszczone stopnie. Tuż obok jest punkt widokowy (dopisek z przyszłości: wieża widokowa jest już otwarta, wejście jest darmowe).

Na szczycie

Jeszcze paręset metrów i oto punkt główny – duża polana ze schroniskiem i zbudowanym na wzniesieniu kościołem. Podejrzewam, że to miejsce, które jest bardzo oblegane w weekendy – znajduje się dość blisko Wrocławia, a wejście jest bardzo łatwe.

Jeśli będziecie wchodzić szlakiem żółtym to najpierw wejdziecie na polanę na szczycie i dopiero po obejściu kościoła dotrzecie na wieżę widokową.

Z wyjątkiem recepcji schronisko było zamknięte, ale jeśli będziecie potrzebowali skorzystać z toalety, to wciąż możecie. Tuż za budynkiem znajdują się dwie… nie wiem, jak to nazwać, bo toalety to dużo powiedziane, ale potraktujcie to jako atrakcję wypadu.

Powrót do Sobótki

Do Sobótki wracam szlakiem czerwonym. Początek idzie wspólnie z żółtym, mam więc okazję zobaczyć, co ominęłam, zbaczając z tego szlaku – ścieżka wyłożona jest płaskimi kamieniami, widać je na zdjęciu na samej górze strony. W miasteczku zaś szlak ten przechodzi tuż obok kościoła, za którym znajduje się wspomniana wcześniej pętla.

O co chodzi z tym niedźwiedziem?

Jeden niedźwiedź był przy Pannie z rybą, kolejny – przy kościele na szczycie. Poza tym na niektórych trasach, obok oznaczenia szlaku, jest też symbol niedźwiedzia.

Skoro już kierujecie swoje kroki na Ślężę, warto poznać jej historię. Choć jest to góra może niepozorna z perspektywy osoby zdobywającej szczyty wszystkich polskich pasm, dawniej uznawano ją za miejsce magiczne. Może właśnie dlatego, że otoczona płaskimi terenami, zauważalna jest już z daleka i nie sposób pomylić ją z innym miejscem.

Niektórzy przyrównują Masyw do takiego dolnośląskiego Olimpu, siedziby słowiańskich bogów. Na szczycie Wieżycy i Raduni znajdują się pozostałości kręgów służących kultowi religijnemu. Nie wiadomo jednak dokładnie, jakie bóstwo było jego przedmiotem – mogło to być Słońce, mógł być Księżyc.

Nie ma jednogłośnej zgody dotyczącej pochodzenia rzeźb. Jedni uważają, że są one dziełem przedstawicieli zamieszkujących te tereny Łużyczan, inni – że powstały nieco później za sprawą Celtów. Nie do końca można też zidentyfikować pomnik zwierzęcia – przyjęło się, że jest to niedźwiedź, ale niektórzy wspominają również o dziku. Jedni uważają, że symbol zakrzywionego krzyża pojawiający się na rzeźbach jest typowy dla Celtów i łączy się z kultem solarnym. Inni – że powstały one znaczenie później i oznaczały granicę (o czym można przeczytać tutaj).

Przyjęło się jednak uważać rzeźby za niedźwiedzia, symbolem tego zwierzęcia są też oznaczone okoliczne szlaki.

Na stokach Ślęży, ale również Wieżycy i Raduni, na pewno zauważycie spore kamienie. Najprawdopodobniej to pozostałości wałów kultowych, które określały zasięg miejsc świętych. Uważa się, że na Ślęży były 3 takie wały.

Jeżeli będziecie chcieli dowiedzieć się więcej o Ślęży i jej znaczeniu, to odsyłam do niedługiego filmiku oraz do tego artykułu.

Informacje praktyczne:

  • autobus Wrocław – Sobótka, rusza z dworca autobusowego albo z okolic Galerii Dominikańskiej, czas przejazdu to niespełna godzina, cena biletu ok. 12 zł
  • wieża widokowa na Wieżycy – otwarta w słoneczne weekendy od kwietnia do października, w godz. 10 – 16; bilet 5 zł / 4 zł

PAŹDZIERNIK 2019

Leave a comment

%d bloggers like this: