Góry Świętokrzyskie to jedne z najstarszych, a przy tym chyba najbardziej niedocenianych gór w Polsce. Z pewnością wiąże się to z ich niedużą wysokością i brakiem spektakularnych widoków. Jednak na weekendowy wypad, na przykład z Warszawy, okazały się idealne. Moim głównym celem była Łysica, ale przy okazji chciałam poznać lepiej całe pasmo.

Jeśli komuś zależałoby tylko na wejściu na Łysicę i zdobyciu tego najniższego ze szczytów należących do Korony Gór Polski, może całą przygodę zamknąć w dwóch godzinach, łącznie z odpoczynkiem. Mój plan zakładał przejście przez cały Świętokrzyski Park Narodowy i nocleg w Nowej Słupi. Myślałam o pójściu przez Jeleniowski Park Krajobrazowy następnego dnia, ale trudno było mi zorganizować dojazd z Opatowa. Stanęło więc na powrocie tą samą trasą.

Łysica – 612 m n.p.m.

Większość osób zaczyna wędrówkę w Świętej Katarzynie. Jadąc busem z Kielc, trzeba wysiąść na przystanku przy białym klasztorze, skąd ścieżka wiedzie wprost do wejścia do Parku.

Łysica jest łatwym szczytem. Podejście od tej strony to najbardziej męczący i stromy fragment całej mojej trasy, ale wciąż niezbyt trudny. To tutaj jest najwięcej osób, w każdym wieku – wbiegają albo krok po kroku, powoli idą do celu. Dla większość Łysica jest celem wędrówki. Szczyt jest więc zatłoczony, szczególnie że to sobota i pogoda bardzo ładna. Las, który porasta góry, daje przyjemny cień, ale ogranicza też widoki, ruszam więc dalej, bo lepiej iść niż siedzieć.

Czerwony szlak ciągnie się prawie do celu mojej wędrówki. Z Łysicy najpierw miły spacer grzbietem, później odbija się w prawo i schodzi do wsi Kakonin. Tuż przy trasie znajduje się niewielki skansen z chatką z połowy XIX wieku.

Dalej niestety wzdłuż ulicy. Chociaż to początek września, upał daje się we znaki, więc z ulgą witam powrót lasu. Prawie płaska ścieżka ciągnie się tuż przy jego granicy, mija mnie mnóstwo osób z kijkami do nordic walkingu. Jeszcze na chwilę trzeba się z tego lasu wynurzyć w Hucie Szklanej.

Czarownice i Święty Krzyż

Aż w końcu wita wielka brama wskazująca wjazd na Łysą Górę i Święty Krzyż. Nie byłoby to aż takie straszne, gdyby nie przejeżdżały pod nią, kierując się w stronę klasztoru lub z niego wracając, tabuny samochodów. Tak, tak, asfaltowa droga wiedzie pod same mury Świętego Krzyża. Na szczęście równolegle, kilkadziesiąt metrów od ulicy, znajduje się ścieżka edukacyjna, którą można uciec od warkotu silników samochodowych.

Na Łysej Górze wciąż można zobaczyć fragmenty kamiennego wału. Wzniesiono go dla potrzeb kultu pogańskiego między VII a IX wiekiem, żeby wydzielić od otoczenia miejsca uznane za święte. Późniejsze zapiski podają, że miejsce to było poświęcone trzem bóstwom, znanym jako Ład, Boda i Lel (Świst, Poświst i Pogoda), a na szczycie Łysej Góry odprawiano modły i składano ofiary ku ich czci. To, że klasztor powstał akurat w tym miejscu, było spowodowane w dużej mierze chęcią zakończenia tam pogańskich praktyk religijnych.

Przy głównym zejściu do Nowej Słupi stoją drewniane rzeźby przedstawiające stacje drogi krzyżowej. Schronisko w Nowej Słupi znajduje się paręset metrów za wyjściem z terenu Parku. Jest dość duże, ale… zamknięte. Poza sezonem otwiera się dopiero po 17, więc muszę trochę poczekać. Za to w cenie 18 zł dostaję pokój 4-osobowy, którego nie będę musiała z nikim dzielić. Kilka godzin później przyjdą jeszcze dwie osoby i tak w trójkę spędzimy tę noc w wielkim gmachu.

Puszcza w mroku śpi, w niewidzie

Wcześnie rano zbieram się do drogi powrotnej. Tym razem zamiast głównej drogi wybieram ścieżkę przyrodniczą “Śladem czarownic, pogańskich kultów i powstańczych kryjówek” z nadzieją na dawkę informacji o tych dwóch pierwszych elementach. Miłe urozmaicenie od wczorajszej trasy, ale niestety głód wiedzy na temat czarownic został niezaspokojony, bo o nich informacji nie było prawie wcale. Dlatego odsyłam do tej strony, jest w tych legendach coś fascynującego.

Puszcza w mroku śpi, w niewidzie,
Łysa Góra w wieńcu z chmur.
Zła noc idzie,
Burza idzie,
Trwożnym szumem westchnął bór.

Jan Gajzler

PS Zawsze myślałam, że Góry Świętokrzyskie są najstarszymi górami w Polsce, ale jednak jest to bardziej skomplikowane, o czym można przeczytać tutaj.

INFORMACJE:
– dojazd z Kielc do Świętej Katarzyny – busy kursujące z Dworca Autobusowego (cena ok. 10 zł, o ile dobrze pamiętam)
– wejście na teren Parku Narodowego 3,5 zł / 7 zł (w tym wstęp na taras widokowy na Łysej Górze)
– nocleg w schronisku 18 zł (tyle zapłaciłam w 2018 r.), kuchnia do dyspozycji gości

WRZESIEŃ 2018

Leave a comment

%d bloggers like this: