Jeśli się nie wspinacie, pewnie bardziej atrakcyjna będzie dla was któraś z pozostałych greckich wysp. Ja jednak, po 10 miesiącach od rozpoczęcia mojej przygody z tym sportem, bardzo chciałam powspinać się w skałach, a nie tylko na sztucznej ścianie. Owszem, mogłam pojechać na Jurę, ale wspinanie na Kalymnos brzmiało o wiele lepiej!

Pamiętam, że zanim zaczęłam się wspinać, znajomi powiedzieli mi o wyjeździe tam, wydało mi się to takie abstrakcyjne. Jak to, pakować ze sobą cały sprzęt, lecieć nie wiadomo gdzie, co za poświęcenie! A jednak nie, jest to całkiem proste. Kalymnos jako cel wspinaczkowego wyjazdu bardzo polecam, jest tam ok. 4200 obitych dróg (w 2015, kiedy tam pojechałam, było ich 2700), do wielu sektorów można dojść pieszo, do tych dalszych łatwo się dostać na wypożyczonym skuterze.

Na końcu tekstu podaję więcej informacji praktycznych na temat lotów i dojazdu oraz zakwaterowania.

Wspinaczka na Kalymnos

Kiedy najlepiej się wspinać na Kalymnos

Lato na Kalymnos jest bardzo gorące, zima wietrzna i deszczowa, najbardziej optymalnym czasem na wyjazd jest więc wiosna i jesień. Ja trafiłam tam na przełomie września i października, kiedy było jeszcze bardzo ciepło. Nie było już upałów, ale mimo wszystko wybieraliśmy sektory, które do popołudnia były ocienione, wtedy warunki do wspinu były idealne. Myślę, że jeszcze lepiej będzie jednak parę tygodnie później, w drugiej połowie października.

Jeden raz wspinaliśmy się w skałach od strony południowej – w Zatoce Delfinów, ze względu na piękną scenerię i tło do zdjęć. Ale wtedy wyjątkowo wyszliśmy wcześniej i w południe przenieśliśmy się w inny sektor. Tutaj nie dało się już wytrzymać w pełnym słońcu.

Zwykły dzień wspinacza

Życie wspinacza na Kalymnos jest proste. Pobudka rano (u nas o 7), śniadanie i pakowanie. Godzinę później wyjście. Po drodze spotykaliśmy się ze znajomymi i już całą grupą podchodziliśmy pod skały, co było samo w sobie dobrą rozgrzewką.

Różnorodność jest niesamowita i jest to zdecydowanie zaletą miejsca z tak dużą liczbą dróg. Wspinanie na Kalymnos naprawdę jest dla każdego. Wycena od 3a do 9a pozwoli każdemu znaleźć coś dla siebie. No i jak to w skałach, atmosfera wakacyjna, żarty, odpoczynek, ale i motywowanie się nawzajem do wejścia, w końcu wszyscy liczą na życiówkę. Po powrocie lekki posiłek, później plaża, obiad i miły wieczór. I kolejnego dnia tak samo.

Co trzeci, czwarty dzień warto zrobić rest, czyli dzień bez wspinaczki, ciało musi odpocząć. Na ogół mamy konkretne plany, np. wizytę w stolicy wyspy, często kończy się to jednak leżeniem na plaży albo czytaniem książki.

Zachód słońca na Kalymnos

Wspin z widokiem

Wspinanie na Kalymnos da wam też nagrodę w postaci pięknych widoków, dookoła morze, od strony zachodniej widać pobliską wyspę Telendos, o charakterystycznym kształcie, oraz możliwość zrobienia świetnych zdjęć. W większości miejsc, w których można wynająć pokój, tarasy i balkony wychodzą na stronę morza, ja na zewnątrz spędzałam większość czasu, również kiedy robiło się ciemno. Szczególnie na początku – książka “Everest” tak mnie wciągnęła, że czytałam ją przy świetle czołówki; dopiero gdy skończyłam, mogłam się znowu wysypiać.

Atmosfera na wyspie jest bardzo przyjemna, życie toczy się spokojnie. W tych bardziej popularnych miejscowościach znajduje się kilka sklepów ze sprzętem wspinaczkowym, więc jeśli będziecie czegoś potrzebować, zawsze możecie to dokupić na miejscu. W czasie wspinaczki towarzyszył wam będzie zapach tymianku, który rośnie między skałami, i pamiętajcie, żeby pilnować jedzenia, pasące się tam kozy lubią zaglądać do otwartych plecaków.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Jak się dostać na Kalymnos

W 2015 było to proste, bowiem z Krakowa bezpośrednio na Kos, sąsiadujący z Kalymnos, latał Ryanair. Wystarczyło do biletów dokupić jeden bagaż rejestrowany na dwie osoby albo więcej, tak aby spakować w nim cały sprzęt. Na mnie lina i kask czekały na miejscu, więc wystarczył mi tylko bagaż podręczny. [dopisek z przyszłości: to były czasy, kiedy na pokład dało się wziąć całkiem spory plecak, teraz już to nie przejdzie]

Od kilku lat na Kos nie da się dostać bezpośrednio żadną z budżetowych linii lotniczych. Można więc kombinować z przesiadkami. Ale w takim przypadku lepiej będzie skorzystać z greckich linii Aegean. Konieczna będzie przesiadka w Atenach, ale przynajmniej nie musicie się martwić o bagaż. Warto jednak pamiętać, szczególnie jeśli macie małe dzieci, że przesiadka może oznaczać czekanie kilka godzin w nocy.

Z ciekawości sprawdziłam, jak teraz wyglądają ceny na jesień 2023, i udało mi się znaleźć całkiem niezłą ofertę (to są ceny bez bagażu rejestrowanego, więc trzeba się liczyć z wyższym całkowitym kosztem, ale można podzielić na parę osób). W tym roku lot z Krakowa jest możliwy tylko w określonych miesiącach, Warszawa będzie miała więcej możliwości.

Inną opcją są loty czarterowe – oferowane przez biura podróży, bezpośrednie, więc wygodnie. Na przykład na stronie TUI możecie sprawdzić ich ofertę. Wklejam to, co mnie się udało znaleźć na podobny okres, co wyżej. Trzeba tylko pamiętać, że czartery to loty sezonowe. Do Grecji będą latać na ogół do końca października.

Jesteśmy na Kos, co dalej

Na lotnisku Hippocrates trzeba wsiąść do autobusu jadącego w kierunku miasta Kos i wysiąść po drodze w Mastichari, skąd odpływają promy na Kalymnos. Tutaj znajdziecie rozkład i informację o tym, o której autobus będzie w Mastichari. Bilet w jedną stronę kosztuje 3,20 euro. Oczywiście jeśli przylatujecie późnym wieczorem, prawdopodobnie będziecie musieli znaleźć nocleg i popłynąć promem kolejnego dnia.

Połączenia na promy możecie sprawdzić tutaj. Za kurs w jedną stronę zapłacicie od 10 do kilkunastu euro, zależnie od opcji. Rejs trwa 45 minut. Są też promy pospieszne, ale o wiele droższe, a zyskuje się jedynie 10 minut.

Z Mastichari dopłyniecie do Pothii na Kalymnos, gdzie można złapać autobus kursujący w stronę miejscowości turystycznych. Tutaj sprawdzicie rozkład. Jeśli jesteście w grupie, być może wygodniejsze i szybsze okaże się skorzystanie z taksówki. W 2015 r. przejazd taksówką do Massouri kosztował 15 euro, teraz na pewno będzie sporo drożej.

Statki zacumowane w porcie w Pothii.

Gdzie się wspinać

Jak wspomniałam wcześniej, na Kalymnos jest ok. 4200 obitych dróg, wybór jest więc niesamowity. Polecam kupić/pożyczyć przewodnik autorstwa Arisa Theodoropoulosa (do kupienia również na miejscu, ale znajdziecie go też w polskich sklepach; w 2023 r. wyszła nowa edycja) i dzień przed wspinaniem wybrać sektor, w zależności od preferencji – taki, do którego jest najbliżej, albo taki z najbardziej interesującymi nas formami i trudnościami. Lepiej też decydować się na sektory, które znajdują się w cieniu, w przeciwnym razie w słoneczny dzień będzie po prostu za gorąco.

My mieszkaliśmy w Massouri i przez 1,5 tygodnia wspinaliśmy się w pobliskich sektorach, do których łatwo można było podejść pieszo. Nie musieliśmy wypożyczać skuterów, a wspinania było tak dużo i tak różnorodnego, że w zupełności wystarczyło.

Wspinaczka na Kalymnos

Gdzie szukać kwatery na Kalymnos

Turystyka zapewnia główne źródła dochodu mieszkańcom wyspy. W każdej wiosce znajdziecie studia czy małe mieszkania, z tarasem, łazienką i kuchenką. Chyba najczęściej wybieranymi miejscowościami na nocleg są Myrties i Masouri w zachodniej części wyspy, które praktycznie się ze sobą łączą. Leżą tuż przy wielu ciekawych sektorach, więc unikniecie dojazdów.

Pokój warto zarezerwować wcześniej, szczególnie jeśli zależy wam na czymś tanim i w sezonie. Ja mieszkałam z ekipą w Myrties i dzieliłam swój pokój z jedną osobą. Łącznie płaciłyśmy 18 euro za dobę. Wprawdzie to było w 2015, ale jeszcze w 2021 płaciło się 20, więc niewiele więcej, ale to jedno z tańszych miejsc. Tu jest jeszcze jedno z podobnymi cenami: Rita Studios.

***

A jeśli myślicie o innych miejscach na wspinanie, to tutaj napisałam co nieco o Malcie i Gozo, a tutaj o boulderingu w Albarracin i jak się do takiego wyjazdu przygotować.

PAŹDZIERNIK 2015 (ale zaktualizowałam część informacji w 2023 r.)

Leave a comment

%d bloggers like this: