Irlandia nigdy nie była wymarzonym celem moich podróży. Kiedyś spędziłam trzy miesiące w Anglii i Szkocji, głównie pracując. Kilkakrotnie byłam też w okolicach Londynu służbowo. I to by mi pewnie wystarczyło. Ale kiedy pojawiła się okazja pomieszkać w Dublinie w zamian za opiekę nad kotami, to dwa razy mnie pytać nie trzeba było. Pracę zdalną łączyłam ze zwiedzaniem miasta, a te nieco dalsze wypady zostawiałam na weekend. Mimo że musiałam pilnować budżetu, zobaczyłam bardzo dużo, bo Dublin oferuje mnóstwo bezpłatnych atrakcji. Co więc można zwiedzić w Dublinie za darmo?
- Muzeum Historii Naturalnej
- Muzeum Archeologiczne
- Muzeum Sztuki Dekoracyjnej i Historii
- Muzeum Druku
- Galeria Narodowa
- Muzeum Sztuki Nowoczesnej – IMMA
- The Chester Beatty Library
- Hugh Lane Gallery
- Gormleys Fine Art
- Ogród botaniczny
- Cmentarz Glasnevin
- Phoenix Park
- Dzielnica Temple Bar
- Trinity College
- Kolorowe drzwi
- Restauracja the Church
Przy planowaniu zwiedzania warto pamiętać, że wiele miejsc otwartych jest jedynie do 17 albo 17.30. W niektórych przypadkach w jeden dzień w tygodniu dane miejsce zamyka się nieco później, na przykład o 20. Dlatego wszędzie podaję adresy stron www i polecam zawsze sprawdzić bieżące informacje i godziny otwarcia.
Muzeum Historii Naturalnej
Jeśli interesują was zwierzęta, to zajrzyjcie do tego muzeum. Tuż za wejściem powitają was 3 olbrzymie szkielety jelenia olbrzymiego (zwanego też łosiem irlandzkim). Mimo że zwierzę to występowało na terenie całej Europy, a także w płn. Afryce i Azji, to właśnie w Irlandii przetrwało najdłużej. Poza tym w gablotach obejrzycie cały przekrój fauny irlandzkiej – od organizmów morskich, przez owady, po ptaki i ssaki.
Drugie piętro, na którym są zwierzęta z innych części świata, jest teraz zamknięte z powodu remontu. Dowiedziałam się, że może on potrwać parę dobrych lat.
Wejście do muzeum jest darmowe, ale obowiązują zapisy na konkretny dzień i godzinę. Do wyboru są 45-minutowe przedziały czasowe. Nikt was nie wyprosi, jeśli zostaniecie dłużej, ale prawdopodobnie tyle wam wystarczy. Szczegóły znajdziecie na stronie muzeum, a tutaj możecie zapisać się na zwiedzanie.
Muzeum Archeologiczne
Oddział Muzeum Narodowego pokazujący historię ziem, na których znajduje się Irlandia. Od epoki kamienia do późnego średniowiecza. Jest tu i kolekcja złotej biżuterii z epoki brązu, i sala poświęcona wikingom, i ciała z czasów p.n.e. Oglądanie tych ostatnich wywołało we mnie mieszane uczucia, już sama nie wiedziałam, czy są fascynujące, czy jednak bardziej przerażają. Na szczęście są oddzielone specjalnymi ściankami, więc nie traficie na nie przypadkiem, trzeba zajrzeć do specjalnie wydzielonej przestrzeni.
Wstęp bezpłatny. Otwarte codziennie z wyjątkiem kilku dni świątecznych. Szczegóły tutaj.
Muzeum Sztuki Dekoracyjnej i Historii
Podobnie jak dwa poprzenie miejsca, muzeum to jest oddziałem Muzeum Narodowego. Poświęcone jest sztuce dekoracyjnej i historii. Niestety zabrakło mi na nie czasu, ale mimo tego dodaję je do listy jako miejsce zapewne warte odwiedzenia i z darmowym wstępem. Wszystkiego dowiecie się na stronie.
Muzeum Druku
Znalazłam je przypadkiem, przeglądając mapy Google’a i zastanawiając się, co zobaczyć w ostatni weekend. I to był strzał w 10! Jeśli lubicie stare maszyny i grafikę, to na pewno wam się tu spodoba. Muzeum nie jest duże i pokazuje tylko część zgromadzonych eksponatów. Ale znajdziecie tu czcionki, z których można ułożyć napis i zrobić odbitkę. Zobaczycie różnego rodzaju maszyny do pisania i druku. Dziurkacz, który ma wysokość ponad metra! Maszynę do perforacji arkuszy znaczkowych. Może dlatego, że leży nieco na uboczu (ale mimo wszystko blisko centrum) nie ma tam tłumów, a osoby, które w nim pracują, chętnie opowiadają o tym, do czego te urządzenia służą. A jeśli akurat nikt do was nie podejdzie, to sami zagadajcie. O wiele ciekawsze stają się te maszyny, gdy wiadomo, jak działają, a niektóre z nich można samemu wypróbować. Ewentualnie możecie przyjść w czasie, kiedy odbywa się oprowadzanie (koszt 5 euro).
Ważnym elementem wystawy jest kopia Proklamacji Republiki Irlandzkiej z 1916 r. Powstała w 1000 egzemplarzy – rozwieszono je na murach, ale większość została zdarta przez Brytyjczyków. Uratowało się ok. 30, przy czym teraz wiadomo o 8 sztukach i ich lokalizacji – jedna znajduje się właśnie w tym muzeum.
Muzeum Druku zamknięte jest w poniedziałki i święta, a w pozostałe dni otwarte jest od 10 albo 12 do 16. Szczegóły sprawdźcie tutaj. Wejście jest darmowe (stan na 2022 r.), ale na stronie jest informacja, że to z okazji 25-lecia, dlatego warto się upewnić.
Galeria Narodowa
W Galerii Narodowej znajdziecie przede wszystkim dzieła sztuki irlandzkiej, ale nie tylko. Są tutaj również obrazy z głównych szkół malarstwa europejskiego. Zapewne jedną z chętniej odwiedzanych części jest ta na pierwszym piętrze. W pokojach 1–5 wiszą dzieła sztuki europejskiej z lat 1850–1950, a wśród nich m.in. Pabla Picassa czy Moneta.
Galeria jest otwarta codziennie, szczegółowe informacje znajdują się tutaj. Wstęp jest darmowy.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej – IMMA
Muzeum mieści się w budynku dawnego Królewskiego Szpitala Kilmainham. Powstało w 1990 r. i było pierwszą w kraju instytucją, której celem było zebranie kolekcji dzieł sztuki współczesnej i jej prezentacja.
W budynku znajduje się też mniejsza galeria, do której wchodzi się wprost z dziedzińca. Z tego, co się orientuję, to muzeum jest miejscem wystaw czasowych, a informacje o aktualnych i zapowiadanych ekspozycjach i wydarzeniach znajdziecie na stronie www.
Obok znajduje się też mniejszy budynek, stanowiący część muzeum. A od strony północnej mieści się ogród królewski i dalej na zachód – spory park. Wejście darmowe. Muzeum zamknięte jest w poniedziałki, w pozostałe dni zamyka się o 17.30. Szczegóły tutaj.
The Chester Beatty Library
Chester Beatty jeździł po świecie, a z podróży przywoził książki i manuskrypty. W swoich zbiorach galeria posiada ok. 6000 dzieł, a część z nich pokazywana jest na wystawach. Wystawa stała na pierwszym piętrze przenosi nas do różnych zakątków świata – od Europy przez Bliski Wschód po Azję Wschodnią – pokazując rozwój sztuki piśmienniczej, drukarskiej i introligatorskiej. Na drugim piętrze zbiory podzielone są tematycznie według religii. Mamy więc: buddyzm, islam i chrześcijaństwo z kilkoma minidziałami.
Na pierwszym piętrze jest też mniejsze pomieszczenie, w którym przygotowywane są wystawy czasowe. Ja trafiłam akurat na zbiór dzieł z czasów panowania w Iranie dynastii Safawidów.
Wstęp jest darmowy, na teren wystaw nie można wnosić plecaków ani jedzenia i napojów, ale wszystko można zostawić w szafkach na dole. Galeria otwarta jest codziennie (z wyjątkiem poniedziałków w okresie od listopada do lutego). Tradycyjnie zamyka się o 17.30, a w środy o 20. Dokładne godziny otwarcia podane są tutaj.
Ale zbiory Biblioteki można obejrzeć również online! Jeśli więc nie zdążycie tu zajrzeć, to możecie nadrobić w ten sposób. Wszystko skatalogowane jest tutaj.
Hugh Lane Gallery
Galeria prowadzona obecnie przez Radę Miasta. Powstała jako realizacja wizji Hugh Lane’a i do tej pory skupia się na dziełach sztuki współczesnej. Do stałych punktów ekspozycji zalicza się niewielkie pomieszczenie z witrażami Seana Scully’ego oraz pracownia innego, bardziej znanego dublińczyka – Francisa Bacona.
Galeria jest zamknięta w poniedziałki, a dokładne godziny otwarcia znajdziecie tutaj.
Gormleys Fine Art
Dublin jest jednym z dwóch – obok Belfastu – miast, w których galeria ta ma swoją siedzibę. Właściwie to sklep z dziełami sztuki współczesnej, ale można też potraktować go właśnie jako galerię. Wszystko zebrane jest na trzech piętrach (parter, pierwsze piętro plus podziemie), a także na zewnątrz na tyłach budynku. Oprócz mniej znanych artystów znaleźć można tu twórczość Banksy’ego, Lichtensteina czy Warhola.
Wstęp darmowy. Otwarte od poniedziałku do soboty w godzinach 10.00–17.30. Więcej informacji na stronie.
Ogród botaniczny
Ogrody botaniczne to moje odkrycie z czasów pandemii. Wcześniej ich nie doceniałam, a teraz chętnie dopisuję do listy miejsc do zobaczenia, a do tego dublińskiego zdecydowanie warto pójść.
Ogród powstał już pod koniec XIX wieku, najpierw jako miejsce badań nad rolnictwem, a od 1830 r. jako pole badań typowo botanicznych. W sumie zajmuje powierzchnię 50 akrów, jest niczym olbrzymi park z wydzielonymi tematycznymi częściami. W ogrodzie znajduje się kilka szklarni poświęconych m.in. roślinom górskim, kaktusom i sukulentom (połączona z palmiarnią) czy storczykom. Natomiast na zewnątrz są m.in. arboretum, ogród różany, skalniaki, strefa z dzikimi roślinami Irlandii czy ogród sensoryczny.
Według mnie warto zaplanować sobie co najmniej 3 godziny wolnego czasu, szczególnie w słoneczny dzień. W okresie letnim ogród zamyka się o 17 w dni powszednie i o 18 w weekendy i święta. W okresie zimowym o 16.30 niezależnie od dnia.
Szczegółowe informacje znajdują się tutaj. Wstęp do ogrodu jest darmowy.
Cmentarz Glasnevin
Uwielbiam, kiedy te przypadkowe miejsca okazują się tymi, które robią największe wrażenie. Tak było tym razem – na cmentarz Glasnevin postanowiłam zajrzeć przy okazji kolejnej wizyty w ogrodzie botanicznym (są obok siebie). Cmentarz powstał ok. 200 lat temu. W głównej części, przy bramie, znajduje się muzeum, wieża i taka bardziej reprezentacyjna część. Tu zostali pochowani ludzie z wyższych sfer społecznych.
Natomiast ja zachęcam, żeby przejść w głąb do tej bardziej zarośniętej części. Krzyże i kamienne płyty wystają spomiędzy niewysokich traw. Gdzieniegdzie rosną młode jabłonie i kwiaty.
Jeszcze w tej pierwszej części zauważyłam duży krzyż celtycki, który od razu przykuł moją uwagę. Szłam w jego kierunku, gdy zaczepił mnie pewien pan (ha! warto mieć przewieszony przez ramię aparat). Był badaczem nagrobków, a ten, do którego szłam, to jego ulubiony. Później pokazał mi ten drugi w kolejności z kobietą unoszącą się nad powierzchnią. Przy okazji dowiedziałam się, że na cmentarzu znajduje się 300 000 nagrobków, a łącznie pochowanych jest 1,5 mln osób. Wszystkie nagrobki zwrócone są ku wschodowi.
Phoenix Park
Wygląda na to, że dublińczycy lubili o tym parku mówić jako o największym w Europie parku miejskim. Ale ostatecznie prawdziwym określeniem jest największy ogrodzony park w europejskiej stolicy. Co nie zmienia faktu, że jest olbrzymi! Polecam albo przygotować się na dłuuugi spacer, albo przyjechać tu na rowerze. Nie jest to taki zadrzewiony park, jak zwykle sobie wyobrażam. Jest sporo pól, są boiska do gry, jest i pole golfowe. Ale są też bardziej dzikie zakątki czy ogrody. Największą atrakcją jest oczywiście stado mieszkających tu danieli. Dawniej trzymane dla polowań, teraz żyją swobodnie. W sumie jest ich ok. 600, mnie udało się znaleźć grupę ok. 40 zwierząt. Siedziały akurat przy jednym z parkingów (bo na terenie parku są też drogi, po których poruszają się samochody i autobusy).
Wstęp do parku jest oczywiście darmowy, a sam park jest czynny całą dobę (co nie jest w Dublinie takie oczywiste).
Dzielnica Temple Bar
Dzielnica barów i restauracji. Z typowo wyspiarskimi witrynami, różnokolorowymi, ozdobionymi kwiatami, tęczowymi i irlandzkimi flagami. Miejsce gwarne szczególnie w weekend, spokojniejsze na początku tygodnia. Można pospacerować uliczkami, ale warto też chociaż raz przejść się na piwo – ja miałam okazję dzięki temu odkryć bezalkoholowego Guinnessa z kija.
Trinity College
Zawsze marzyło mi się studiowanie na takim kampusie! No cóż, tego marzenia już nie spełnię, ale przynajmniej mogłam się przespacerować i zobaczyć, jak wygląda uczelniane życie dublińskich studentów. Na terenie kampusu znajduje się też znana z filmów biblioteka the Book of Kells (wstęp 18 euro).
Kolorowe drzwi
Kolorowe drzwi to symbol Wysp. Znajdziecie je również w Dublinie, pewnie w każdym kolorze. Są różne teorie na temat tego, skąd wziął się ten zwyczaj. Mówi się, że był to znak protestu przeciwko Brytyjczykom, którzy nakazali malować drzwi wyłącznie na czarno. Inni twierdzą, że dzięki temu łatwiej trafić do domu po kilku piwach. Niezależnie od tego drzwi robią wrażenie i uwielbiam ich kolorystyczną różnorodność. W centrum najlepiej przejść się wokół parków St Stephen’s Green, Merrion Square czy Fitzwilliams Square oraz w odchodzących od nich uliczkach. Po dokładniejszy przewodnik odsyłam do tego artykułu. Autor mieszka w Dublinie od wielu lat.
Restauracja the Church
Dodaję na końcu, bo ostatecznie nie weszłam do środka. Nie wystarczyło czasu, a kiedy akurat byłam obok, miejsce wyglądało na pełne. Głupio mi było wchodzić tylko po zdjęcie, o ile w ogóle ochrona na to pozwala. W każdym razie w związku z postępująca laicyzacją irlandzkiego społeczeństwa część kościołów musiała znaleźć inne przeznaczenie. I w tym akurat powstała restauracja.
Może nie jest to typowo darmowa atrakcja, jeśli chce się zobaczyć wnętrze, ale myślę, że można tam spędzić chwilę przy kawie czy piwie i nie wydać przy tym fortuny. Tutaj więcej o tym miejscu.
Dublin da się zwiedzić za darmo
Jak widzicie, lista darmowych atrakcji jest całkiem spora. Weekendy spędzałam raczej poza miastem, ale w dni powszednie miałam zapewnione zajęcia na każdy dzień. A byłam tam ponad 3 tygodnie! Jeśli dodatkowo będziecie mieć do dyspozycji rower, to tym bardziej obniżycie koszty zwiedzania. Może początek rowerowej przygody nie jest najłatwiejszy, ale jak się człowiek przyzwyczai i zrozumie, jak to działa, to jeździ się bardzo przyjemnie. I to pomimo lewostronnego ruchu.
4 Comments
Filmowe Szlaki
Super wpis, piękna lista muzeów do zobaczenia. Bardzo przydatna zwłaszcza przy planowaniu powrotu do Dublina… dzięki.
Asia
Dzięki, cieszę się, że się może przydać. Udanego powrotu do Dublina, a jeśli masz ochotę na trochę natury, to polecam pobliski Park Narodowy Wicklow, zrobiłam tam 2-dniową wędrówkę i było przepięknie https://podrozwnieznane.pl/park-narodowy-wicklow/
Filmowe Szlaki
Dzięki, ale niestety nie tym razem. Chcieliśmy kiedyś trafić jeszcze w okolice Newgrange, Howth też wygląda zachęcająco. Więc pewnie w okolice Dublina wrócimy, a trekking w Wicklow też nas zaciekawił.
Asia
No tak, nie da się wszystkiego 🙂 Howth jest blisko i można zrobić stosunkowo krótki spacer, tak żeby się zmieścić w max pół dnia. O Newgrange dopiero teraz doczytałam, też ciekawe. To jeszcze raz udanego wyjazdu!